Fot. PUFF-BUFF

Pod osłoną nocy otoczenie domu może być jeszcze bardziej magiczne. Światło kreuje nastrój – buduje atmosferę intymności, wyciszenia i spokoju. Zmienia przestrzeń tak, by stanowiła integralną część domu. Oświetlenie zewnętrzne ma spełniać nie tylko praktyczne funkcje, ale sprawić, by ogród nabrał designerskiego charakteru. Czy można światłem wydobyć urok leniej nocy?

Przyjemne spędzanie ciepłych wieczorów – chwila dla siebie, nastrój, wejście na drogę Zen. Taki stan osiągnąć możemy, gdy nasz taras czy ogród jest odpowiednio oświetlony. Sceny świetlne wokół domu to nie tylko podświetlane punktowo ścieżki i rośliny, to kreowanie nowej, nocnej przestrzeni. Pora na zerwanie ze sztampą! Zaprośmy do ogrodu prawdziwe oświetleniowe perełki.

Mniej „wstydliwego” światła

Światło po zachodzie słońca w ogrodzie

Fot. PUFF-BUFF

Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że sztuczne światło w ogrodzie traktuje się tylko, jako samo źródło. Przeważnie ukrywa się oprawy – paliki czy spoty schowane są przy podwieszeniach architektonicznych lub w glebie. Nie są widoczne – mają służyć wydobyciu zieleni, oświetleniu ścieżki lub wskazaniu drogi. Działają bardziej jako sygnalizatory układu przestrzennego, niż tworzą nastrój. – W Polsce nie doceniamy tego, że lampa w ogrodzie może być estetyczną formą – świecącą rzeźbą, przedmiotem o ciekawym kształcie. W większości ogrodów źródło światła jest ukryte, wstydliwe – mówi Radek Achramowicz, współwłaściciel marki oświetleniowej PUFF-BUFF. Przestrzeń wokół domu jest idealnym miejscem na to, by lampa stała się elementem docenianym nie tylko pod względem praktycznym. Klimatyczne, rozproszone światło i stylowe oprawy sprawią, że ogród czy taras nabierze nowego wymiaru.

Światło po zachodzie słońca w ogrodzie

Fot. PUFF-BUFF

Zmiana podejścia

Nasze ogrody potrzebują rewolucji. – Często wyglądają trochę technicznie – oświetlamy dojścia, schody, progi, słupki, drzewa i oczka wodne. Jest to podejście minimalistyczne, które czasem trąci sztampą. Kreujemy ogród w ciągu dnia, a w nocy chcemy to tylko wydobyć – mówi Ania Siedlecka z PUFF-BUFF. Noc wymaga zupełnie innego podejścia do przestrzeni. Zadaniem oświetlenia nie jest przypominanie o tym, jak ogród wygląda za dnia, ale kreowanie nowego obszaru – tajemniczego, trochę magicznego. Po zachodzie słońca estetyczny wymiar przestrzeni zmienia się, pozostawiając nam dodatkowe możliwości jego odpowiedniego wydobycia.

Światło po zachodzie słońca w ogrodzie

Fot. PUFF-BUFF

Wielkie wyjście z salonu

Światło po zachodzie słońca w ogrodzie

Fot. PUFF-BUFF

Zatem jakie lampy wybierać, by przestrzeń na zewnątrz była niemniej interesująca, jak ta domowa? Najlepiej pomyśleć o tym już na etapie projektowania ogrodu, by oświetlenie nie było tylko ukrytym dodatkiem. Z technicznego punktu widzenia są to odmienne oprawy od tych, których użyjemy we wnętrzach. Muszą charakteryzować się odpornością na wilgoć i warunki atmosferyczne. O tym informuje IP – wskaźnik pyłoszczelności i wodoodporności. – Jako użytkownicy często nie zwracamy na to uwagi. Uszczelki i inne elementy zabezpieczające są ukryte przed obserwatorem i nie mają większego wpływu na estetykę oprawy oświetleniowej – zauważa Radek Achramowicz. Coraz częściej lampy projektowane są uniwersalnie. Możemy wykorzystać je dwojako – w salonie i w ogrodzie czy na tarasie. Różni je tylko aspekt techniczny. – Lampy BIG PUFF pierwotnie były wymyślone do wnętrz. Jakiś czas temu powstała także ich „zewnętrzna” wersja. Naszym celem było to, by oprawy nie różniły się od siebie. Miały spełniać wszelkie wymogi – być lepiej doszczelnione, ale pod względem estetycznym takie same – mówi Ania Siedlecka. Ogrodową wersję BIG PUFF latem z powodzeniem wykorzystać można na zewnątrz, a po sezonie w salonie czy sypialni. Dzięki oryginalnym oprawom przestrzeń poza domem stanie się klimatyczna i bardziej stylowa, a letnie wieczory będą jeszcze przyjemniejsze.

Światło po zachodzie słońca w ogrodzie

Fot. PUFF-BUFF