Miejscowe zawilgocenia pomieszczeń często wynikają z błędów w konstrukcji przegród. Pomyłka w projekcie, oszczędne omijanie rozwiązań budowlanych lub stosowanie chemii nieodpornej na warunki atmosferyczne mogą zmusić nas do wykonania generalnego remontu.

Powodem jest gwałtowna różnica temperatur

Znakiem rozpoznawczym uporczywego przemarzania przegród są wilgotne plamy na tynkach i naloty bakteryjne. Zauważając je w okresie zimowym w domu, musimy przygotować się na gruntowny remont, a w niektórych przypadkach nie unikniemy docieplania pomieszczeń. Podstawą naprawy jest rzetelna diagnoza, ponieważ powierzchowna wilgoć może pochodzić od wielu czynników w zależności od ich położenia. Priorytetowo sprawdzamy, czy w pionie nie doszło uszkodzenia instalacji wodociągowej.

W ogólnym ujęciu przymarzanie ścian jest efektem kondensacji pary wodnej w pomieszczeniach o nieodpowiedniej termoizolacji. Zjawisko najczęściej dotyczy budownictwa lat 60., gdy stosowano bardziej chłonne materiały budowlane. Wysokie ciśnienie pomieszczenia wypycha parę na zewnątrz przez spoiny w przegrodach. Jeśli wejdzie ona w kontakt z zimnym fragmentem ściany poniżej punktu rosy, może zacząć skraplać się w jej wnętrzu, zimą zamieniając się w lód. Najczęściej widzimy to w pomieszczeniach mokrych, takich jak kuchnia i łazienka, przy narożnikach i krawędziach dachów, przy łączeniach okien i drzwi z murem, oraz pod płytą balkonową i zadaszeniami. Tam zawilgocenia będą powstawać w punktach mostków cieplnych, czyli w miejscach podatnych na utratę ciepła z wewnątrz, które wymagają precyzyjnego docieplenia.

Naprawa wymaga wiedzy eksperta

Przemarzanie ścian i stropów zimąZnalezienie źródła zawilgocenia przypomina śledztwo, w którym potrzebna jest całościowa wiedza o budowaniu. Sam powierzchowny remont ściany w celu podniesienia estetyki jest niewystarczający. Niezbędna będzie diagnoza kierownika budowy, który oceni wentylację w pomieszczeniu, używany wcześniej materiał naścienny oraz zakres niezbędnych napraw. Doradzi nam, czy wystarczy rekonstrukcja przegrody, czy trzeba ją miejscowo lub całościowo docieplać, ponieważ jest za „chłodna”.

Punkty przemarznięć osusza się nagrzewnicami elektrycznymi po kilka godzin dziennie. Do pomieszczenia doprowadza się świeże powietrze przez otwarte drzwi, żeby zatrzymać rozwój bakterii. Za samą naprawę weźmiemy się najwcześniej ciepłą wiosną. Jednak w tzw. starym budownictwie jedynie proces termomodernizacji pozwoli całkowicie usunąć problem. Jeśli przemarzanie występuje w piwnicy, cokół budynku może wymagać docieplenia. Uszkodzoną termoizolację na elewacji naprawia się do głębokości zawilgocenia, co uwzględnia wymianę zmokniętej płyty styropianowej. Styropian wokół zewnętrznych ościeży wymaga szczególnej obserwacji pod kątem pęknięć spowodowanych zmianami w strukturze pianki.

We wnętrzu uszkodzony tynk zdrapujemy, wymieniamy kruszące się spoiny, a następnie przechodzimy do odgrzybiania. Nie powinniśmy jednak bez wiedzy zajmować się natryskiem chemicznym, ponieważ źle stosowany stwarza zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. Jeśli przegroda pochłania za dużo zimna, na mur oczyszczony mechanicznie montujemy wewnętrzną warstwę styropianu, której grubość wyniesie od 12 do 20 mm (jeśli izolujemy mostki pod stropodachem). Gdy nie docieplamy, to warto rozważyć zastosowanie paroizolacji pod warstwą tynku w pomieszczeniach o podwyższonej wilgoci. Wykorzystanie tynków z kategorii renowacyjnych jako wykończenia, efektywnie zabezpieczy powierzchnię przed ponownym zawilgoceniem. Ich porowata powierzchnia przyśpiesza schnięcie, odpowiednio przepuszcza parę wodną i ułatwia odprowadzanie wody poza ścianę.

Radosław Marciniec

Technolog firmy Arsanit, producenta chemii budowlanej