Im dłużej mieszkamy na starych śmieciach, tym mniej metaforyczny wydaje nam się ten zwrot. Rzeczywiście przychodzi czas, że mamy ochotę pozbyć się połowy mebli i sprzętów domowych albo wymienić je na nowe. Sprzątanie, przemeblowanie, odświeżanie i wszelkie inne reanimowanie przestrzeni nie przynosi upragnionych rezultatów. Poddając mieszkanie kolejnym kosmetycznym zmianom zadajemy sobie pytanie, czy warto tak kręcić się w kółko i czy nie byłoby sensowniej przeprowadzić generalny remont. Już samo to sformułowanie napawa nas lękiem – remont to bałagan, brud, chaos i dezorganizacja na długie tygodnie. Czy naprawdę chcemy się w to pakować? Szukając odpowiedzi, warto sobie uświadomić, że na pewnym etapie użytkowania lokalu mieszkalnego żadne kosmetyczne zmiany już nie pomogą, a nasze starania, żeby ukryć rozmaite defekty oraz zniszczenia nie będą skutkowały poprawą jakości jego wizerunku, tylko jeszcze większym bałaganem. Jednym słowem: im bardziej będziemy się starali coś zakryć, odwrócić od czegoś uwagę, tym bardziej będzie to widoczne. Kiedy już skończą nam się pomysły na odwracanie uwagi od wymagających malowania ścian czy dopominającej się wymiany podłogi, czeka nas wyłącznie generalny remont. Gdybyśmy podjęli działania wcześniej, można by ograniczyć prace remontowe do niezbędnego minimum.

Czy moje mieszkanie potrzebuje remontu?

Jeśli ściany są brudne i żadne mycie im nie pomaga, a spod ostatniej warstwy zmywalnej farby, traktowanej często wodą z mydłem, wychodzi ta sprzed wielu lat, pora na remont. Jeśli podłoga odkształciła się, laminat na panelach przestał chronić, a zaczął szpecić – jest przebarwiony, są widoczne plamy i pęknięcia, pora na remont. Jeśli wykładzina dywanowa jest już tylko siedliskiem kurzu i gromadzącego się przez lata brudu, pora na remont. Jeśli meble kuchenne czy łazienkowe uległy destrukcyjnemu działaniu lepkiego brudu i wody, pora na remont. Takiego niszczycielskiego działania czasu nie da się zasłonić, zakryć, udawać, że nic się nie dzieje. Zapuszczone mieszkanie przestaje być naszą twierdzą, a staje się mało przyjemnym i kłopotliwym miejscem pobytu dla domowników oraz… barierą uniemożliwiającą przyjmowanie gości. Nawarstwiające się usterki, zniszczenia i wszechobecny brud sprawiają także, że nasze mieszkanie traci wartość na rynku nieruchomości.

(fot. Pixabay)

Pamiętacie ten żart, w którym rozmowa zniechęconych mieszkańców lokalu kończyła się mniej więcej tak: kochanie, nie chce mi się sprzątać, sprzedajmy mieszkanie i kupmy nowe? Niestety – to tak nie działa. Jeśli chcielibyście mieszkanie sprzedać, musi ono być w co najmniej nienagannym stanie. Nie warto zwlekać z remontem do czasu, kiedy wszystko wymknie nam się spod kontroli.

Gdy mieszkanie wymaga tylko lekkiego odświeżenia

Ale załóżmy, że jednak nic nie wymknęło nam się spod kontroli i nasze mieszkanie wymaga wyłącznie odświeżenia. Jakie zmiany aranżacyjne wprowadzić, żeby naprawdę poczuć różnicę? Warto zacząć od drobnego przemeblowania. Odsunięcie kanapy od ściany, zmiana lokalizacji stołu czy pozbycie się starego fotela mogą sprawić, że przestrzeń zmieni się na tyle, iż pomysły na odświeżenie lokalu pojawią się same. Kolejna sprawa to tekstylia. Warto zastanowić się nad aranżacją okien. Czy koniecznie potrzebujemy tradycyjnych zasłon i firanek? Może rolety albo żaluzje nadadzą pomieszczeniu lekkości, uwolnią je od buduarowego zaduchu i wpuszczą więcej światła? A może właśnie mamy dosyć przybrudzonych już tekstylnych rolet albo dających wrażenie sterylnej biurowej anonimowości aluminiowych żaluzji i marzy nam się biel firan i mięsista materia solidnych mieszczańskich zasłon? Zróbmy też inwentaryzację zalegających na kanapie i fotelach poduszek, pledów i koców. Część koców na pewno trzeba już wyrzucić – są wyblakłe, zmechacone i nieładnie pachną (zwłaszcza polar oraz inne tworzywa sztuczne z czasem tracą świeżość). To doskonała okazja do stworzenia nowej aranżacji, do wprowadzenia nowych wzorów, jasnych kolorów.
W ramach lekkiego odświeżania możemy pokusić się także o zmianę lamp czy stworzenie dodatkowych punktów świetlnych. Jeśli uwolniliśmy się od firan i zasłon, parapety wykorzystać można jako półki na ozdoby, dekoracje czy np. świece – to także doskonałe punkty świetlne na wiosenne i letnie wieczory.

Generalny remont, co należy zmienić?

Decyzja o generalnym remoncie pociąga za sobą poważne konsekwencje. Nasze mieszkanie będzie przez jakiś czas przypominało plac boju. Warto jednak podjąć wyzwanie i pójść za ciosem, doprowadzając wszystko do porządku. Dobrze zaplanować remont na wiosnę lub lato – malowane ściany szybciej schną, można otworzyć okna na przestrzał, łatwiej zmotywować się do natychmiastowego wynoszenia śmieci, można część dobytku wystawić na balon, w razie jakichkolwiek niedogodności łatwiej się zorganizować. Ściany i podłogi to największe logistyczne przedsięwzięcie. Malowanie oraz wymiana podłóg to najtrudniejsza część remontu, chociaż trzeba pamiętać, że nowoczesne farby są niemal bezwonne i naprawdę szybko schną, a podłogi z drewna nie wymagają mozolnego przybijania deska po desce do podłoża – deski lite czyli wycinane w całości z jednego kawałka drewna albo wielowarstwowe mają taką samą konstrukcję jak panele z MDF lub innych tworzyw i układa się je z taką samą łatwością. Drewniane podłogi można więc układać samodzielnie. Jeśli kiedykolwiek miało się do czynienia z układaniem paneli, nie poczujemy różnicy podczas pracy z deskami podłogowymi. Naturalne, jasne kolory wprowadzą do naszego wnętrza zupełnie nową jakość. Drewno jest trwałe, tworzy przyjemny mikroklimat, a naturalne olejowoski, które je powlekają sprawiają, że deski podłogowe będą zabezpieczone przed wilgocią i brudem.

Elegancka podłoga (fot. nobless.pl)

Nowo pomalowane ściany oraz podłoga z jasnego drewna – nasze mieszkanie wygląda jak nowe. Jeśli wstawimy doń z powrotem meble i np. kanapa zacznie na tle tej świeżości razić poplamioną tapicerką, nie będzie już odwrotu: albo pranie, albo wymiana tapicerki. Albo zakup nowej.

Podłogi drewniane, które podkreślą każde wnętrze

Zarówno podłogi z desek litych jak i wielowarstwowych nadają się do wnętrz o małym i dużym natężeniu ruchu. Odpowiednio zaimpregnowane podłogi lite zdadzą egzamin także w łazience. Trzeba pamiętać, że nawet najlepsze deski podłogowe wymagają regularnej pielęgnacji i konserwacji przy użyciu zalecanych przez producentów środków. Żeby naturalny rysunek słojów podkreślał urodę każdego wnętrza, podłoga musi być zadbana. Używanie do jej konserwacji zwykłych detergentów może powodować uszkodzenia warstwy wykończeniowej. Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do wyboru podłogi, najlepiej wybrać taki salon podłóg, w którym będziemy mogli poprosić o porady fachowca. Ponadczasowa elegancja podłóg z drewna warta jest tego, żeby zadać sobie trud maksymalnie precyzyjnego ich ułożenia a potem starannej ich pielęgnacji. Salon Nobless to dystrybutor doskonałych podłóg drewnianych, materiałów wykończeniowych oraz chemii do pielęgnacji podłóg. Warto tu zajrzeć, kiedy zapadła już decyzja o generalnym remoncie i teraz czeka nas najprzyjemniejsza część przygotowań – wybór koloru i wzoru desek podłogowych.